Obecna wystawa nosi tytuł „Dzień bez uśmiechu… jest dniem straconym” (Charlie Chaplin) i powstała w związku z powrotem pracowników do zakładów po wielu miesiącach nieobecności z powodu pandemii koronawirusa. 

Photo of smiling woman in front of beach promenade
Martin Parr Weymouth, Angleterre, 200 Lhoist Group Collection

Pomimo wielu narzędzi technologicznych, które umożliwiły nam prowadzenie działalności i utrzymywanie kontaktu, praca zdalna czasami stawała się synonimem izolacji, zmartwień i niepewności. Wszyscy często czuli potrzebę i chęć spotkania twarzą w twarz. Świat pracy często kojarzy się z takimi pojęciami jak odpowiedzialność, rentowność i stres, budząc tym samym powagę. Sztuka wnosi humor do miejsca pracy, a jednocześnie jednoczy pracowników wokół koncepcji spójności i motywacji. Powodzenie firmy zależy również od zaangażowania i solidarności wszystkich jej pracowników. 

„Śmiech może wybuchać na tysiąc sposobów. Jest uniwersalny. Zaskakuje w reakcji na zaburzenia materiałów, plastyki, gestykulacji czy zachowania. Śmiech zwiększa odporność. Rozwiązuje problemy z równowagą wizualną. Śmiejemy się, aby ostrzec innych, by ocalić chwiejny świat norm, rozpadający się system nawyków. Wszystko, co kwestionuje powszechnie przyjęte zasady, wywołuje śmiech. Jeśli sztuka ma poczucie humoru (a załóżmy, że ma!), to dlatego, że rzuca nam wyzwanie w sytuacji braku równowagi, która narusza przyjęte przez nas normy dotyczące świata. W tym sensie humor jest wyrazem radosnej anarchii, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Artyści na wystawie „Dzień bez uśmiechu” to mistrzowie humorystycznego nieładu. Praktykują obfity, przewrotny, subtelny humor, który zmienia materiały, ciała i sytuacje ”. 

Tekst Maud Hagelstein, badaczki FNRS w dziedzinie filozofii i wykładowczyni Université de Liège 

Kurator gościnny: Harry Gruyaert, fotograf i artysta